Dlaczego triathloniści to najlepszy materiał na męża?

Kobiety narzekają na ogół na facetów spędzających godziny przed telewizorami na oglądaniu meczy piłki nożnej, a jaki można mieć pożytek z takiego „egzemplarza”, który sam wychodzi na trening średnio 6 razy w tygodniu? Okazuje się, że całkiem spory.

Moje studium przypadku.

  1. Złą energie zostawia na treningach

Zaczynam z grubej rury, a co! Pewnie to znacie – wraca z pracy wkurzony, zmęczony albo wstał lewą nogą, ma muchy w nosie. Atmosfera między Wami robi się gęsta i jest o krok od awantury o byle pierdołę. Mój sprawdzony patent to wyrzucić go wtedy na trening. Wraca odmieniony i jak nowonarodzony, a Ty masz godzinę spokoju dla siebie. To jest taka nasza wersja „zjedz snickersa”

  1. Nie tylko wie czym jest jarmuż, ale nie zawaha się go użyć.

Triathlonista na ogół potrafi zrobić coś więcej niż jajecznicę i ryż z sosem ze słoika. Artur ponadprzeciętnie często sięga po buraki na sok, po treningu poczęstuje sycącym i zdrowym makaronem, a w weekendy mogę zawsze liczyć na pyszny  omlet na śniadanie – dobra baza pod dłuższe wybieganie.

  1. Będzie dobrym przykładem dla Twojego dziecka

Nie wiem czy Jaś będzie chciał iść w nasze ślady, bo może być wręcz przeciwnie. Będzie jednak widział, że jego Tata ma pasję i widział ile radości mu ona przynosi. Zobaczy też co to jest konsekwencja w dążeniu do celu. Chcę żeby widział, że wysiłek, upór i ciężka praca przynoszą efekty i przekuwają się często na radość i satysfakcję na mecie, a przy tym żeby umiał także przegrywać i odpuszczać kiedy trzeba. Może sport pomoże mu wykorzystać szalejący młodzieńczy testosteron we właściwy sposób 😉

  1. Ach te łydki

Każda kobieta ma słabość do jakiejś części męskiego ciała. Przyznaję się – mi miękną kolana na widok łydek. To m.in. dlatego na treningu kolarskim zwykle jeżdżę za nim. Bycie aero jest mniej istotne 😉

  1. Noszenie na rękach to dla niego nie problem

Potrafi to nawet jedną ręką! Przydatna i jakże przyjemna umiejętność będąca efektem ubocznym godzin spędzonych na wszystkich body barach, lekcjach pływania i treningach siłowych.

  1. Nudzić się nie będziesz

Jeżeli lubisz spędzać leniwe weekendy i urlopy z piwkiem lub chipsami przed tv, to nie z tym typem. On jak nie wyszuka Ci jakichś zawodów, to na pewno zawsze będzie miał nową trasę treningu w zanadrzu. A nawet jak masz ochotę poleniuchować i skitrać się pod kocem, to ambicja nie pozwoli Ci puścić go na fajny trening samego.

  1. Wierzy w Ciebie bardziej niż Ty sama

Pewnie wynika to z większej skłonności do ryzyka u mężczyzn skonfrontowanej z zachowawczością i racjonalnym podejściem kobiet. Gdyby Artur nie kupił mi w ramach prezentu urodzinowego pakietu startowego, to pojęcie „Mój pierwszy triathlon” znałabym tylko z książki o tym tytule. Niejednokrotnie to on motywuje mnie do rzucenia się na zawody, trening czy na atakowanie wyników, które wydawałyby się dla mnie nieosiągalne. Tak Artur, przyznaję to tutaj oficjalnie – akurat w tym przypadku masz najczęściej rację!

  1. Wyciśnie z Ciebie ostatnie poty

Weź go ze sobą na trening, a masz zagwarantowane 120% normy. Co prawda wiąże się to z przeklinaniem go podczas treningu, bo koryguje, bo komentuje, bo narzuca za szybkie tempo itp. Na szczęście cierpliwie to znosi, a po wszystkim jestem mu całkiem wdzięczna 😉

  1. Uwielbia Cię bez makijażu

Nadmiaru tapety nikt nie lubi. Ale też niewielu jest facetów, którzy spoconą twarz bez makijażu cenią na równi, jeżeli nie bardziej, od tej po dłuższym czasie spędzonym przed lustrem.

  1. Długodystansowcy mogą dłużej

Tak mówią badania naukowców. Amerykańskich rzecz jasna. Tak mówi też praktyka 😉

 

Artykuł powiązany: Dlaczego triathlonistki to najlepszy materiał na żonę.

W cyklu ukaże się jeszcze:

  • 10 powodów, dla których nie powinieneś wiązać się z triathlonistką
  • 10 powodów, które sprawią, że triathloniści, to najgorszy rodzaj mężczyzn.